In Mount&Blade, you are given the opportunity to create for yourself a history, a past that occurred before your player starts adventuring in Calradia. Your character is a foreigner to Calradia, though this background has little influence on gameplay, mainly only affecting how certain lords regard you in the early game. These factors, like the reason for adventuring, affect your starting
Most efficient units are always the first units you would call "decent" in any tree of any faction. For Nord infantry it would be Nord Warrior. You can have 2 Nord Warriors for 1 Huscarl. Huscarl has like 64 HP, 2 Nord Warriors have combined 110 HP if I remember correctly.
3- Viking Conquest DLC. This is the devs flexing their muscles. Game is harder but it is a lot more refined than the base game. Includes a lot of features that used to be limited to mods. Even has a Story Mode you can play through wich doubles up as an introduction to that game.
Mount and Blade: Warband. v 2.064 (66351) + DLC [Новая Версия] на Русском. (Полная версия) Последняя в доп. раздачах. Дата выхода: 31 мар. 2010 2010 год. Разработчик: TaleWorlds Entertainment. Жанр: Экшены, RPG, Стратегии, Приключения
Bierzcie swoje siodła oraz ostrza! Nadchodzi Lord, Bannerlord.Przygotował: Łukasz SzczepańskiZasubskrybuj po więcej https://www.youtube.com/channel/UCH0aqz
А чтобы реализовать это, вам предстоит объединить народ, создать маленькое государство и начать активную борьбу за престол. Попробуйте скачать Mount Blade Warband через торрент и сооружайте замок.
56Xz5F. Niezależnie od trybu w każdym meczu są zawsze tylko dwie strony konfliktu, rekrutujące się z sześciu frakcji obecnych w świecie gry. Dano nam też spore możliwości konfiguracji wyglądu naszego wirtualnego alter ego. Jego twarz tworzymy tak samo jak w trybie dla pojedynczego gracza, a potem otrzymujemy spory wybór uzbrojenia i odzienia. W sieciowych potyczkach łącznie może wziąć udział do 64 graczy, co sprawdza się wyśmienicie. Oczywiście dla fanów strzelanek nie jest to żadna nowość, ale Mount & Blade jest do tego wręcz stworzony. W przypadku strzelanin wykorzystanie broni palnej w tak licznych starciach często powoduje dużą chaotyczność walk. Można razić wroga z drugiego końca planszy, a śmierć przez dostanie kulki w łeb od przeciwnika, którego nawet nie widzieliśmy, bywa frustrująca. W Warband ten problem nie występuje; kusze i łuki nie mają dalekiego zasięgu, a i celowanie nimi jest znacznie trudniejsze. Głównym orężem jest broń biała, więc większość starć toczy się w zwarciu. Niestety tryb multiplayer jest niedopracowany od strony technicznej. Zwłaszcza przeglądarka serwerów bywa wyjątkowo kapryśna. Często, gdy dołączałem do konkretnego meczu, rozłączało mnie, a po ponownym wejściu okazywało się, że serwer rozpłynął się w powietrzu. Najnowszy patch rzekomo usuwa ten błąd, ale w rzeczywistości wciąż zdarza się to regularnie. Pozostaje mieć nadzieję, że TalesWorld usunie wszystkie niedoróbki i niedociągnięcia. Po intensywnym meczu wszyscy biegiem do wodopoju. Warband jest tym, czym w dniu premiery powinno było być Mount & Blade. Wprowadzone w trybie solo zmiany wyraźnie uatrakcyjniają zabawę, a na grafikę wreszcie nie patrzy się z żalem. Prawdziwą gwiazdą jest jednak multiplayer. Największą zaletą pierwowzoru był świetny system walki i tak naprawdę dopiero w starciu z żywymi przeciwnikami możemy w pełni docenić jego zalety. W Warband zwycięstwa dają masę satysfakcji, ponieważ na każdego „fraga” trzeba sobie zapracować. Tryb wieloosobowy w tym tytule ma silne właściwości uzależniające i szybko się nie znudzi. Wszystkie zmiany i ulepszenia skutkują tym, że po godzinie spędzonej z dodatkiem trudno wrócić do podstawki. Zresztą chyba nawet sami twórcy tego nie chcą, wziąwszy po uwagę, że Warband nie wymaga do działania Mount & Blade i zawiera praktycznie wszystko, co obecne było w tamtej grze. Mimo to wciąż nie jest gra dla każdego, brak tu dopracowania technicznego czy rozbudowanej fabularnie kampanii. Jednak prawda jest taka, że na rynku nie ma drugiej produkcji tego typu i pomimo skromnego budżetu TalesWorld stworzyło coś naprawdę imponującego. Dla weteranów Mount & Blade jest to pozycja obowiązkowa, dla nowicjuszy natomiast Warband stanowi doskonałą okazję, by samodzielnie sprawdzić, o co tyle zamieszania – naprawdę warto to zrobić. Wiktor „Adrian Werner” Ziółkowski PLUSY: nie tylko wygląda ładniej, ale i szybciej działa;sporo ulepszeń w mechanice gry;doskonały i uzależniający multiplayer;nie wymaga podstawki. MINUSY: wciąż brak przyzwoitej fabuły;niedopracowanie techniczne;to nie jest gra dla każdego.
Warband nie rozwiązuje tego problemu. Po stworzeniu postaci lądujemy w mieście i od razu zostajemy zaatakowani przez bandytę. Po skróceniu go o głowę rozpoczynamy krótki ciąg zadań do wykonania - niestety, nie ma tu mowy o epickiej opowieści typowej dla gatunku RPG. Warband to wciąż jedna wielka piaskownica i od nas zależy, czy zapełnimy ją czymś ciekawym. Zadanie to ułatwiają spore ulepszenia, jakie spotkały systemy rządzące światem gry. Zwłaszcza interesująco prezentują się zmiany mające zaspokoić nasz głód władzy. Możemy teraz nie tylko zostać władcą frakcji, ale również wymusić na innych lordach zostanie naszymi wasalami, tymi ostatnimi możemy zresztą uczynić także naszych kompanów. Pojawiła się nawet opcja małżeństwa z panną sprawującą pieczę nad danym terenem. Ponadto wreszcie można przy rozwijaniu podległych nam żołnierzy wybrać ich wszystkich na raz, bez konieczności klikania na każdym z osobna, co w przypadku pierwowzoru potrafiło solidnie napsuć krwi graczom posiadającym kilkudziesięciu wojaków zgromadzonych pod ich sztandarem. To erpeg turecki, a nie japoński,więc nie trzeba koniecznie grać nastolatkiem. Oczywiście wszystko to służy jedynie jako przyprawa dodająca smaczku daniu głównemu, jakim w przypadku Mount & Blade zawsze jest walka. Tutaj zmiany są niemałe. Dodano możliwość zaserwowania wrogom solidnego kopniaka. W dużym stopniu rozwiązuje to problem nieśmiałych rycerzy, którzy bez końca zasłaniali się tarczą. Teraz dobrze wycelowane kopnięcie na chwilę ogłusza przeciwnika, umożliwiając nam tym samym wyjście z impasu. Z drugiej jednak strony tarcza automatycznie przyjmie na siebie wystrzelone w naszym kierunku strzały, choć słabsze modele nie dadzą rady zatrzymać bełtów. Zmianie uległo też korzystanie z lancy na koniu. Nasz wojak po naciśnięciu klawisza na dziesięć sekund podnosi lancę, jeśli w tym czasie nie trafimy, to okazja przepada i musimy chwilę odsapnąć. Jest to znacznie bardziej realistyczne rozwiązanie, gdyż w rzeczywistości taki oręż do lekkich nie należy i nawet Zawisza Czarny nie dałby rady utrzymać lancy w powietrzu bez końca. Takich drobnych ulepszeń jest w grze cała masa. Teoretycznie system walki nie uległ rewolucyjnym zmianom, ale wszystkie wprowadzone modyfikacje skutkują łącznie znacznie bardziej satysfakcjonującymi i lepiej zbalansowanymi potyczkami. Właściwe zbalansowanie walki było dla twórców koniecznością, gdyż główną atrakcją Warbanda jest coś, na co fani bardzo czekali, czyli możliwość zmierzenia się z innymi graczami w multiplayerze. TalesWorld wyposażyło swoje dzieło w siedem trybów gry. Mamy tu klasyczny Deathmatch i jego drużynową odmianę, ten pierwszy bardzo często wykorzystywany jest zresztą do tworzenia serwerów pojedynkowych, w których nie ma miejsca na samowolkę i najpierw trzeba każdego przeciwnika na ów pojedynek kulturalnie wyzwać. Nie zabrakło także klasycznego Capture the Flag oraz Conquesta, w którym wygrywa drużyna kontrolująca największą ilość oznaczonych flagą punktów na mapie. Kolejnym trybem jest Siege, czyli Oblężenie, chyba najlepiej wpisujące się w realia Mount & Blade. Zgodnie z nazwą jedna drużyna ma za zadanie bronić zamku, a druga szturmować jego mury. Twierdza pada, jeśli wrogom uda się zdjąć na dziedzińcu flagę z masztu. Najpierw jednak trzeba się tam dostać, co umożliwiają drabiny i wieża oblężnicza. Warto również spróbować zniszczyć małe drzwi wyjściowe lub otworzyć bramę. Broniąca się drużyna dysponuje oczywiście lepszą pozycją, ale równoważone jest to dłuższym czasem odradzania się jej członków. Obrońcy zamku wygrywają, jeśli wytrwają do końca rundy bez utraty flagi. Dwoma ostatnimi trybami są Bitwa oraz Walcz i Zniszcz (Fight and Destroy). W przypadku tych dwóch, w przeciwieństwie do pozostałych, nie ma mowy o respawnach i odradzamy się wraz z rozpoczęciem nowej rundy. Ze wszystkich trybów to właśnie bitwa cieszy się obecnie największą popularnością, jeśli chodzi o starcia klanowe. Walcz i Zniszcz z kolei ponownie dzieli drużyny na atakujących i broniących się. Tutaj jednak ci drudzy mają za zadanie chronić przed zniszczeniem dwa obiekty – katapultę i trebusz.
To strona z ocenami gry Mount & Blade: Warband. Główna ocena gry to średnia ważona ocen użytkowników, recenzenta oraz ekspertów, którymi są nasi redaktorzy. Ocena użytkowników to średnia not wystawionych przez naszych czytelników grze na konkretnej platformie. Jeżeli dany tytuł posiada w serwisie recenzję z oceną, to w tym miejscu znajduje się wystawiona przez nas nota i ewentualna rekomendacja. Jeżeli gra nie miała jeszcze premiery, użytkownicy mogą wyrazić swoje oczekiwania w stosunku do niej. Nie wpływają one na ocenę gry po premierze. Oceny i oczekiwania są wyrażane w skali 10-punktowej. Gra jest dostępna na platformach PC PS4 XONE AND. Jak oceniamy gry, oceny redakcji, ocen czytelników? Wybierz wersję gry, którą chcesz ocenić:
Całe szczęście doczekałem się pełnoprawnego rozszerzenia, jakim jest Warband. Pokrótce przypomnę czym jest Mount & Blade. Produkcja ta to nic innego, jak symulator średniowiecznego rycerza stworzony przez zapaleńców z Turcji. Tytuł od graczy dla graczy charakteryzuje się dużo większą grywalnością niż większość produkcji tworzonych przez wielkie koncerny. Jesteśmy częścią i sponsoruje nas laptopy poleasingowe Kraków W kwestii single playera nie zmieniło się zbyt wiele. Mamy więcej elementów znanych z podstawki, w tym samym świecie, z tymi samymi miastami i z tą samą mechaniką. Akurat w tym wypadku jest to duży plus. Stara, sprawdzona formuła dalej funkcjonuje świetnie i ma się dobrze. Niestety, brak zbyt wielu nowych elementów będzie widoczny dla weterana serii. Wciąż wykonujemy te same zadania, które mimo olbrzymiej grywalności mogą się znudzić. Dla kogoś, kto jak ja dużo czasu spędził z poprzednikiem, to będzie po prostu Mount and Blade w nowej oprawie. Dla pozostałych to będzie niesamowite przeżycie… o ile się na nie zdecydują, bo grafika mimo poprawy, wciąż nie stoi na zbyt wysokim poziomie. Nowością jest trochę ulepszona grafika. Poprzednik był po prostu brzydki. Warband jest już tylko niezbyt ładny. Nie wymagałem zresztą od tej gry żadnych efektów. Nie latają tu kule ogniste, błyskawice i smoki. Na potrzeby tej produkcji, taka oprawa odpowiada. Największa nowość nie dotyczy trybu single player. Jest nią oczekiwana przez fanów możliwość gry wieloosobowej. Możemy w niej oblegać zamki, wygrywać wielkie bitwy, czaić się z kuszą w lesie czy szarżować na wroga tak jak poprzednio, z tym wyjątkiem, że teraz przeciwnik nie będzie komputerowy. Będzie całkowicie żywy i zdolny do zaskoczenia nas. Przenosi to rozgrywkę w zupełnie nowy wymiar i jest jedynym konkretnym powodem dla którego warto Mount and Blade: Warband kupić. Czy warto kupić Warbanda? Jeśli posiadacie Mount and Blade, to kupujecie dodatek w zasadzie tylko do gry w sieci. Musicie więc wziąć pod uwagę tylko ten aspekt rozgrywki. Ci, którzy w Mount and Blade jeszcze nie grali, powinni czym prędzej udać się do sklepu i poczynić odpowiedni zakup w postaci pudełka z Warbandem. Ocena: 9,5/10 Plusy: – więcej i ładniej tego samego Mount and Blade – tryb Multi – niskie wymagania Minusy: – wciąż niezbyt ładna oprawa graficzna – za mało nowości w trybie single player recenzja gry Ogniem i Mieczem Wymagania sprzętowe: OS: Windows 2000/ME/XP/Vista/7 CPU: dowolny GHz i szybszy RAM: 1 GB Karta graficzna: 128 MB pamięci na pokładzie, zgodna z DirectX HDD: 900 MB wolnej przestrzeni dyskowej Inne: karta dźwiękowa zgodna z DirectX oraz połączenie z Internetem (gra online oraz aktywacja) Rafał Hryniewski
Pierwsza odsłona Mount & Blade była niepozorną produkcją, która dzięki społeczności modderskiej stała się wręcz kultowa w wielu kręgach. Tytuł oferował ponadto duży, otwarty świat oraz ogromną swobodę rozgrywki, o jakiej mogły pomarzyć inne sandboksy. Czy druga część sprosta oczekiwaniom fanów? W tym tekście przyjrzymy się najważniejszym informacjom dotyczącym Mount and Blade 2. Mount and Blade 2 – premiera i platformy W drugą odsłonę Mount and Blade można już grać, ponieważ produkcja zadebiutowała w ramach wczesnego dostępu 30 marca 2020 roku. Nie jest to oczywiście pełna i ostateczna wersja gry, dlatego można natknąć się w niej na błędy techniczne oraz niedokończone treści. Zawartości jest jednak na tyle dużo, że już teraz można rozpocząć swoją przygodę. Na ten moment nie wiadomo dokładnie, kiedy zadebiutuje pełna wersja gry. Premiera Mount and Blade 2 prawdopodobnie odbędzie się dopiero w 2021 roku, lecz tak naprawdę nie jest pewne, ile czasu twórcy będą potrzebowali na dopieszczenie swojej produkcji. Mount & Blade II: Bannerlord tworzone jest wyłącznie z myślą o komputerach osobistych i nic na ten moment nie wskazuje na to, że tytuł dostępny będzie na konsolach. Warto jednak pamiętać, że poprzednia część również najpierw zadebiutowała na PC, a potem została przeportowana na PS4 i XONE. Doszło jednak do tego po ośmiu latach od premiery „jedynki”. Mount and Blade 2 – fabuła i świat gry Choć gra czerpie garściami z motywów historycznych, to jednak całość osadzona została w fikcyjnej krainie Calradia. Fabuła Mount and Blade 2 kręci się wokół walki o tron, po tym jak władca królestwa dokonał swojego żywota. To, w jaki sposób rozwiną się poszczególne wątki, zależy przede wszystkim od decyzji podejmowanych przez gracza. Historia jest tutaj tak naprawdę wyłącznie pretekstem do eksploracji świata oraz prowadzenia działań zbrojnych na terenie całego kontynentu. Mapa jest bardzo różnorodna, zarówno pod względem krajobrazowym, jak i demograficznym. Gracze spotkają na swojej drodze przedstawicieli różnych nacji, z którymi można toczyć wojny lub zawierać sojusze. Podczas zwiedzania świata gry, protagonista trafi do wielkich zamków, miasteczek oraz niewielkich wiosek składających się z kilku domków. Mount and Blade 2 – rozgrywka i kwestie techniczne Druga odsłona Mount and Blade to sandboks w pełnym tego słowa znaczeniu. Rozgrywka oferuje graczom ogromną swobodę – to od nich zależy, jaki styl zabawy bardziej preferują. Jedni postawią na dyplomację, inni pójdą ścieżką banity, zaś następni upodobają sobie drogę prawego władcy, zwalczającego zło. Podobnie jak w przypadku pierwszej części, tutaj również zabawa rozpoczyna się od wykreowania własnego bohatera. Warto od razu podejmować przemyślane decyzje, ponieważ pochodzenie oraz statystyki postaci mają ogromny wpływ na przebieg rozgrywki. Więcej ciekawych rzeczy dotyczących gameplayu Mount & Blade II: Bannerlord dowiecie się z naszego testu wersji Early Access którą sprawdziliśmy w okolicach premiery. Mount and Blade 2 na PC – minimalne wymagania sprzętowe Procesor: Intel Core i3-8100 GHz / AMD Ryzen 3 1200 GHz Pamięć RAM: 6 GB Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 660 / Radeon HD 7850 lub lepsza Miejsce na dysku: 60 GB System operacyjny: Windows 10 (64-bit) Mount and Blade 2 na PC – rekomendowane wymagania sprzętowe Procesor: Intel Core i5-9600K GHz / AMD Ryzen 5 3600X GHz Pamięć RAM: 8 GB Karta graficzna: 3 GB GeForce GTX 1060 / 4 GB Radeon RX 580 lub lepsza Miejsca na dysku: 60 GB System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
mount and blade warband recenzja